Zapach i kolor wiosny

Jak miło jak na termometrze jest już +7 stopni, jak ptaszki ćwiergolą, jak nie trzeba ubierać grubego szalika i wełnianej czapki, jak wszystko pomału się budzi się do życia:)Wiosna zbliża się małymi kroczkami, to widać i czuć:)A u mnie w domu czuć i to baaaardzo!Mmmm....a wszystko za sprawą pięknego białego hiacynta, którego dostałam od swojego Tatulka na Dzień Kobiet:)Jest piękny, na zdjęciach jeszcze nie jest w pełni rozkwitnięty, dzisiaj już jest i szkoda mi, jak pomyślę, że niedługo jego okazałość przekwitnie. Zdecydowanie na święta będę musiała zakupić cebulki hiacynta i to koniecznie białego:)



 W naszym dużym pokoju zwanym "salonem";) zagościł różowy kolor, różne jego odcienie. Z racji tego, że ściana jest fioletowa, nie bardzo mogę pozwolić sobie na inną kolorystykę. Mam tu na myśli jakieś pastelowe, wiosenne kolory. Ściana ma niecały rok i już mi się nie podoba. Wszystko przez oglądanie Waszych blogów;)Dobrze, że choć druga część jest bardziej neutralna, czyli beżowa;)Ale już niedługo....Mężulek obiecał mi małą metamorfozę:) Kanapę mam starą, spadkową przykrytą brązowym ike'owskim pledem. Do dzisiaj-bo znalazłam na szmatkach śmietanową, gufrowaną narzutę, która zdecydowanie lepiej wygląda, i przynajmniej te różowe poduchy i nowe bladoróżowe podkładki lepiej się prezentują. Nie jest to to, co chciałabym uzyskać, ale wszystko małymi kroczkami:)Zdjęcia aj promys niebawem jak się doczekam karty do aparatu, którym jestem w stanie się posługiwać;)

  

Poszewki na poduchy uszyłam sama, nie jestem w tym dobra, narazie się uczę, dużo bym chciała a brak umiejętności staje na drodze chęciom. Mam nadzieję, że zdołam rozpracować tajniki szycia. Już się umówiłam wstępnie na lekcję do dobrej znajomej, która jest majstersztykiem w  swoich fachu:)Cieszę się na samą myśl:)


Mam nadzieję, że jutro obudzi mnie słońce:)Dzisiaj był ponury dzień, córcia moja miała szczepienie, na szczęście tylko jedno wkucie, następne dopiero w 13 miesiącu. Troszkę marudząca była i nie do końca dała mi zrealizować moje zamierzenia wg listy, w związku z czym, w domu mym wszystko jest w stanie realizacji;)
Poniżej zdjęcie Zuzy w kąpieluszce, którą uwielbia.


Do usłyszenia niebawem!Miłej środy!



Komentarze

  1. ahh..ja też tęsknię za wiosną i cieszę się z każdego przejawu jej obecności:) piękne są te poduszeczki!:) i muszę Ci powiedzieć, ze mnie się Twoja fioletowa ściana podoba! bardzo odważna, ale tak inaczej niż wszędzie..:) moje hiacynty niestety już przekwitły, ale mam zamiar dziś odwiedzić taki duży sklep ogrodniczy, na pewno nie wyjdę z pustymi rękami..:)pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Poduchy fantastyczne...nie widać żadnych niedociągnięć:)))Ja zaraz zabieram się za wpis też odnośnie poduch i córci...Twoja chyba w podobnym wieku...moja się urodziła 1 lipca...Pozdrawiam:))))

    OdpowiedzUsuń
  3. A i zapomniałam dodać że hiacynty uwielbiam...szczególnie w tym kolorze:))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyny dziękuję za miłe słowa!

    Czekoladko- ściana fioletowa nie jest najgorsza (choć Mężulek cały czas mi wypomina, że on od początku chciał białą) tylko jakoś tak mi się znudziła;)no i ciężko zaszaleć z dodatkami przy tak szalonym fioletowym kolorze. Zaglądnę jak Ci poszły zakupy w ogrodniczym!

    Raczku- Będę śledziła Twój wpis, a córcia urodziła się 11 września i w niedzielę skończyła pół roku:)

    OdpowiedzUsuń
  5. kropki, paski, hiacynty i uśmiech bobaska - to co kocham - w jednym poście... trudno go ominąć
    pozdrawiam
    Marta :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj tak hiacynty pachną baaardzo intensywnie ... pozdrawiam koleżankę po fachu hihi ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Marto, Aghapimetko - Witajcie!i dziękuję za miły komentarz:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne zdjęcia, ale najśliczniejsze te ostatnie oczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. swietnie szyjesz,a dzidzia cudna

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem , czemu Twoje posty nie wyświetlały się u mnie w liście aktualizacji. Muszę nadrobić zaległości w oglądaniu :))
    Śliczne zdjęcia :) M.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty