Migawki
No i co?Miała być dzisiaj piękna pogoda a tak wiało, że hoho!
Mnie dopadło przeziębienie, wczoraj przeleżałam pół dnia, dzisiaj jest już zdecydowanie lepiej, choć gardło dalej bolesne...
Powiem Wam, że zaczynam mieć małego stresora w związku z tym moim wyjazdem. Jakoś tak profilaktycznie;)
Pierwsza rozłąka z Zuzią...ale dam radę!Dzielna jestem!(tak sobie mówię).
Jutro czeka mnie już wstępne pakowanie, zakupy, spisywanie list i instrukcji dla Dziadków;)bo też się denerwują czy podołają zadaniu;)
Dzisiaj kilka migawek z mojego domku pstryknięte rano, tak zupełnie spontanicznie:)
Dziękuję za odwiedziny nowych osób:)Jest mi niezmiernie miło!Z chęcią zaglądam na Wasze stronki i podglądam, czytam, podziwiam, inspiruję...Tyle przyjemności mi to sprawia:)
Może jeszcze szybciutko zaglądnę do Was przed wyjazdem, a potem będę nadrabiała zaległości w każdą sobotę!(tak sobie obiecałam:)
Buziaki Kobitki:)
hej pieknie u ciebie:))))
OdpowiedzUsuńa stresa przegon na cztery wiatry:))))roztanie z dzieckiem pewnie do latwych nie nalezy,ale poradzisz sobie i cala ferajna ,ktora zostaje na miejscu tez:)))))))trzymaj sie dziewczyno i duza buzka:))))
Dzięki za słowa otuchy!:))
Usuńjejku jaką masz fajną lampe ;) a kolor scian jak super wygląda z tymi zdjęciami. Pięknie ! Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJa jeszcze rozstania większego nie przeżyłam z moimi chłopakami, także radzić nie mogę...
OdpowiedzUsuńWszystko będzie dobrze!!!
Ściskam. Trzymajcie się.
Dzięki za miłe słowa:))
UsuńKasieńko wyjazdu nie zazdroszczę..tzn tego rozstania z Zu...ja sobię tego nawet wyobrazić nie potrafię:( Kadry piękne...ach...:)
OdpowiedzUsuńJa sobie też nie wyobrażam, choć powoli zaczynać muszę...Kurs trwa 2 miesiące z miesięczną przerwą, tyle tylko, że co tydzień będę w domu, żeby z Zu się widzieć, no...i Mężulkiem;)
UsuńKasiu nie denerwuj się Moja Droga! Domyślam się, że rozstania z Dzieckiem nie należą do przyjemnych, ale z Dziadkami Twoje Słoneczko będzie bezpieczne! :) Pamiętaj! Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, trochę potęsknisz, wyobraź sobie powrót i tę radość! :) Trzymam kciuki za Twoje spokojne nerwy :))
OdpowiedzUsuńZdjęcia piękne! Bardzo lubię osłonki Skurar z Ikei, też taką mam, a właściwie dwie, bo jedna wisząca. Latarenka to już klasyk, ale niezastąpiony. Moja na razie została w Polsce.. jeszcze nie przywiozłam tu wszystkich rzeczy :( Bardzo podobają mi się też te ramki - lubię takie kontrasty ;))) No.. a poza tym patrząc na Twoje zdjęcia stwierdzam, że w końcu muszę sobie sprawić ramkę z napisem "Keep calm...", ale najpierw znaleźć dla niej godną miejscówkę ;)
Spokojnej nocy Kasiu!
:) Buziak
Dziękuję Malinko za słowa otuchy:)Mam nadzieję, że ten czas szybko zleci!Co do osłonek to zakupiłam je całkiem niedawno-uwielbiam Ikeę, najbliższa jest 180 km ode mnie, ale można powiedzieć, że jestem tam dosyć regularnie;)Buziaczyska
UsuńPiękne doniczki i lampa - moja najulubieńsza :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne mieszkanko :) i super foty :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu:)
UsuńNa temat pogody się nie wypowiem;((( natomiast mieszkanie suuuper...rewelacja to ta czerń i biel...marzy mi się;))
OdpowiedzUsuńDomyślam się co przeżywasz, choć myslę a nawet jestem pewna że Zuzia bedzie bezpieczna z dziadkami...choć sama przeżywam podobne rozterki;( trzymam kciuki;*
W końcu musi być ten pierwszy raz rozłąki, oby Zuzia była grzeczna i nie dała Dziadkom bardzo w kość;)A ta czerń i biel to mój korytarz-bardzo jestem konsekwentna i faktycznie jest cały czarno-biały, czasami kusi mnie, żeby przełamać to np. jakimś elementem czerwonym tudzież innym,ale na razie się nie dałam!:)
UsuńBuziaki!
Ślicznie u CB :)
OdpowiedzUsuńZdrówka!
Dziękuję, przyda się, choć i tak czuję się już dużo lepiej:)
UsuńZuzia pewnie lepiej przetrzyma tą chwilę rozstania niż Ty ;)))
OdpowiedzUsuńA korytarz super graficzny :)
Chyba dokładnie będzie Anitko tak jak piszesz:))
UsuńPiękne zdjęcia. Ja się nigdy nie denerwuję jak zostawiam córcię z dziadkami i tak opiekują się nią większość czasu, kiedy jesteśmy w pracy, co nie zmienia faktu, że ogromnie tęsknię. Po ostatnim wyjeździe na narty stwierdziliśmy, że każdy następny wyjazd tylko z Zosią.
OdpowiedzUsuńChoróbsko powiadasz, coś o tym wiem, wczoraj mnie dopadało, u mnie wszyscy przechodzili grypę żołądkową i myślałam, że przyszłą na mnie kolej, ale to tylko jedno dniowe osłabienie.
Zdrówka życzę!!!!
Dzisiaj już jest super, ale Zuzę dopadło i biedactwo się męczy...Buziaki:)
UsuńPierwszy raz do Ciebie trafiłam ;-)
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem- bedę wpadać częściej, jeśli nie masz nic przeciwko :)
Jasne, że nie mam:)Witam serdecznie:)
Usuńprzede wszystkim zdrowiej a stresa przegoń, bo kto się lepiej zajmie Zuzią jak nie dziadki !
OdpowiedzUsuńFajniutkie zdjęcia :):)
Dzięki za miłe słowa!!!W tym czasie to bardzo dla mnie ważne:)
Usuńciężki okres przed tobą nie da się ukryć. napewno nie będzie Ci łatwo, ale za to weekendy będa totalnie Wasze. dacie radę, będe wspierać telepatycznie.
OdpowiedzUsuńcałulki
ps. mieszkanko b&w to bardzo bardzo moje klimaty
Oj nie wiem czy już wyjechałaś? Dasz radę :) nic się nie martw. Trzymam kciuki!!
OdpowiedzUsuńPS. cudowne migawki, do przytulenia :))
da pani radę : )
OdpowiedzUsuńświetny blog :)
obserwuję i licze na to samo : http://my-secret-dreamx3.blogspot.com/
piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńLubię zestawienie czerni z bielą, bieli z czernią. Ciekawie i interesująco u Ciebie. Zdjęcia klasa!
OdpowiedzUsuń