Budyniowa niedziela

Dzisiaj poszłam zdecydowanie na łatwiznę. Deser był prosty- budyń z opakowania, tylko mleko i gotowe:)Chyba dlatego, że zmęczona jestem po nieprzespanej nocy i nie mam głowy do wymyślania. Zuzi przeziębienie dało się we znaki, no i nam też;)

Na wierzch budyniu poszły w ruch moje ulubione owoce i suszone śliwki. Mmmm...Jest to dla mnie alternatywa zamiast słodyczy, które uwielbiam. Niedziela mija leniwie...Zapach z świeczuszek umila nam wspólny odpoczynek:)Jeszcze tylko czeka mnie zrobienie chlebka na poniedziałkowe śniadanko i można iść spać:)Pewnie z Mężulkiem zapuścimy jakiś filmik. Oglądaliście 'O północy w Paryżu' W. Allena?

Miłego wieczoru!
Kasiarzynka

Komentarze

Popularne posty